Łączna liczba wyświetleń

Solniczka

Solniczka

piątek, 26 kwietnia 2013

Kto jest bardziej niesamowity?

Był taki okres w moim życiu, kiedy sporo czasu poświęcałem zdobywania wiedzy n/t oddziaływania złego ducha. Oczywiście, w mojej posłudze warto wiedzieć coś n/t manifestacji sił złego, by móc w porę przeciwdziałać jego sprawkom. Jednak nie jest to warunek "sine qua non" nie mógłbym z radością i ku pożytkowi Ludu Bożego sprawować kapłańska posługę. Zwłaszcza, że nie jestem egzorcystą, a więc kapłanem, który z uroczystego, podpartego biskupi dekretem, poruczenia, wysłany jest do uwalniania osób i miejsc od wpływów złego ducha.

Parę dni temu, podczas rozmowy z grupą ludzi wyszło, że moi rozmówcy dość żywo reagowali, kiedy im opowiadałem o manifestacjach złego w pewnych kilku przypadkach, dość blisko mi znanych. Jeden z uczestników nawet wprost powiedział, że "to wszystko takie niesamowicie interesujące". Wtedy właśnie mnie "łupnęło", że jeszcze jakiś czas temu sam podobnie reagowałem. Do czasu, kiedy wydarzyło się coś faktycznie niesamowitego w moim życiu. Kiedy sam doświadczyłem niesamowitości przechodzącego Pana, pełnego łaski i miłosierdzia. Od tamtego czasu dość często Go spotykam, choć po mojemu - dużo za mało. 

Teraz, kiedy piszę powyższą notkę, znów widzę, jak Pan Jezus oko do mnie puszcza i z gestem uznania, że właściwą dla mnie naukę mi przekazał, a ja ją usłyszałem - mówi: wystarczy ci Mej łaski! Idź i obwieszczaj to tym, do których Ciebie posyłam!

2 komentarze:

  1. Może i jestem „niedzisiejsza”… może ponownie narażę się paru osobom, ale szczerze mówiąc nie dbam o to. Bardzo mnie raduje, że ktoś z duchownych dostrzega różnicę pomiędzy smolistym a Nim. To się naprawdę rzadko zdarza. Odnoszę bowiem wrażenie, że dzisiaj przyciąga się ludzi do kościoła poprzez nagłaśnianie „czarów” smolistego. Czyżby ludziom znudziły się cuda i rozmnożenie chleba jest niczym w porównaniu z „cudami” osób, które ze smolistym się zbratały ? Czy nikt nie widzi.. że ludzie skupiają się bardziej na mocy drugiej strony i za wszelką cenę nie chcą słuchać o Nim? Ludzi interesuje jak to było.. jak się zaczęło.. czy był cyrograf.. a co potem było.. a co się działo.. Ale gdy zaczyna się mówić o Nim.. to już nie staje się takie ciekawe. Ostatnio na rynku pojawiło się nowe czasopismo… zrobił się szum.. zainteresowanie wzrosło. Na moje skromne pytanie padły strzały słów… czemu? Czy w dzisiejszym świecie można być „przeklętym” przez duchownych za to, że nie interesuje mnie kosmaty?? Okazuje się, że można. .. Mało tego.. zdarza się, że jak ktoś przychodzi by o Nim posłuchać.. bo się Go chce poznać..bo się nie wie.. nie rozumie.. szuka się.. to uznaje się takiego człowieka.. za .. opętanego. A że nie ma efektów ubocznych i nie zieje człowiek ogniem to się go spycha i odpycha do siebie.
    Co więcej.. (takie jest moje spostrzeżenie) łatwiej (nawet duchownym) opowiadać dzisiaj o smolistym..i wzbudzać tym zainteresowanie innych .. niż o Nim. Stąd nasuwa się jedno pytanie.. „czy my dzisiaj jeszcze potrafimy mówić o Chrystusie?”

    Kasia.. (żeby nie było posądzeń, że jako osoba anonimowa piszę a więc i mogę "poszaleć".. to się podpisuję)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia zadała a właściwie na końcu postawiła najwłaściwsze pytanie ........>czy my dzisiaj jeszcze potrafimy mówić o Chrystusie?<..........czy nie staje się On dla nas zbyt.......no właśnie......jaki?....nieznany / niesamowity/za trudny....jaki?.......
    Ach, proszę Księdza, proszę idź do Ludu i Hałasuj o Nim, już nie tyle mów; już nie tyle wspominaj o Nim, ale HAŁASUJ o Nim, bo inaczej świat naprawdę usłyszy tylko o Smolistym (specjalnie napisałam go z Dużej Litery) i inaczej dla świata będziesz ........ a Ty jako Ksiądz Jesteś naprawdę światu potrzebny.........Dominika

    OdpowiedzUsuń