Do Listry nadeszli Żydzi z Antiochii i z Ikonium. Podburzyli tłum, ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje. Kiedy go jednak otoczyli uczniowie, podniósł się i wszedł do miasta, a następnego dnia udał się razem z Barnabą do Derbe. W tym mieście głosili Ewangelię i pozyskali wielu uczniów, po czym wrócili do Listry, do Ikonium i do Antiochii, Umacniając dusze uczniów, zachęcając do wytrwania w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego. Kiedy w każdym Kościele wśród modlitw i postów ustanowili im starszych, polecili ich Panu, w którego uwierzyli. Potem przeszli przez Pizydię i przybyli do Pamfilii. Nauczali w Perge, zeszli do Attalii, a stąd odpłynęli do Antiochii, gdzie za łaską Bożą zostali przeznaczeni do dzieła, które wykonali. Kiedy przybyli i zebrali [miejscowy] Kościół, opowiedzieli, jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary. I dość długi czas spędzili wśród uczniów. (Dz 14,19-28)
Każdego roku, w miesiącach wakacyjnych polski MSZ zaprasza na swe salony misjonarzy, którzy często właśnie w wakacje przyjeżdżają do Ojczyzny na wypoczynek, czy na poratowanie zdrowia. Traktuje się ich wtedy jako ambasadorów RP na placówkach, w których pełnią posługę misyjną. Wręcza się im ordery, listy pochwalne, kadzi się im tak gęsto, że następnego dnia stolice spowija drapiący smog...
Ten sam bowiem MSZ nie potrafi ruszyć palcem, by zareagować rzeczowo na akty terroru czy zwykłego barbarzyństwa w różnych zakątkach świata, wymierzane w społeczności katolickie. Jak tylko ktoś larum podniesie, z miejsca na pierwszy plan idą magiczne słowa - klucze: państwo neutralne światopoglądowo, nie jesteśmy państwem wyznaniowym, i tym podobne, "nieprzemakalne" tłumaczenia.
Jak czytamy w "Dziejach", apostołowie spotkali się z katolikami antiocheńskimi. Można by powiedzieć, że artyści spotkali się z artystami, jedni i drudzy mówili tym samym językiem o tych samych rzeczywistościach. To nie były rozmowy ze ślepymi o kolorach...
Tego nam dziś chyba potrzeba, jak nigdy dotąd wcześniej: rzeczowości w rozmowach podczas naszych spotkań. Szczególnie, kiedy te spotkania mają odgórnie charakter formacyjny: msza święta, katecheza, spotkania zespołów duszpasterskich, czy parafialnych. Kościół to nie czerwony dywan Hollywood, czy instytucja dobrego samopoczucia. Tu się toczy bój o wieczność!